fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

lilithu

Dołączył:2010-05-07 19:47:24

Miasto:brak

Wiek:brak

zainteresowania

literatura, pisanie, komputery, muzyka, film, psychologia, webdeveloping.

kilka słów o mnie

Mam 27 lat i uczę się hotelarstwa. Mieszkam w dużym mieście, po którym lubię spacerować wieczorami. Kocham góry, literaturę. muzykę i fotografie. Kocham też pisać a moje życie od lat związane jest z literaturą.

statystyki utworu

Średnia ocen: 0

Głosów: 0

Komentarzy: 1

statistics
A A A

0

Widzenieutwór dnia

Autor:lilithukomentarz Kategoria:Inne Dodano:2010-06-09 01:07:26Czytano:410 razy
Głosów: 0
I<br />
Droga wije się po horyzont. Biały królik przeskakuje z krawędzi na krawędź. Ja, Alicja mam problemy z równowagą. Wieczorem droga wznieca pył. Długa , biała linia znaczy środek. Obok mnie poszukiwacze skarbów tępo omijają punkt, który zawsze leży pośrodku prostej. Może nie wiedzą, że prosta zawsze jest nieskończona&amp;#8230;<br />
Ja, Alicja, mam problemy z równowagą. Biały królik gubi rękawiczkę. Krzyczę, ale on znika za kolejnym zakrętem, gdzie rzeka odchodzi od źródeł. Z biegiem mętnieje. Jest co raz bardziej gęsta. Trudno mi w niej brodzić. Pod stopami tańczy stado ryb pijanych od fermentujących obok filozoficznych wywodów. <br />
Przekręcam tułów o 180&amp;#186; i diametralnie zmienia się krajobraz. Ja, Alicja mam problemy z równowagą.<br />
Czerpię piach pełnymi garściami. Gaszę w sobie wszystko. Zostaje tylko pragnienie. Czyste, niespełnione, klarowne&amp;#8230;wróciłam do źródeł. Trzeba obmyć kurz z mych stóp. Chrystusie, gdzie jesteś, gdy cię potrzebuję? Wzywam twego imienia nadaremno, by podczas ostatniej wieczerzy zasiąść z apostołami. Od dziś, jak oni, będę głosicielką umarłych idei.<br />
II<br />
Kawałkiem kredy grodzę w sobie niespieszny puch i widzenie zmienia kształt. Jak niedokończona, gliniana figurka wypalam się w piecu. Czerwienieję i twardnieję. Cierpliwość. Zbrojenie się. Muszę ostygnąć. Jeszcze nie jest czas&amp;#8230; Jeszcze nie przestało padać tak naprawdę.<br />
To nic, że słońce rozrywa naprędce ciemne zasłony. To nic, że pierwsze, bezczelne promienie liżą piach pachnący wilgocią. To nic, że ciepło już pali skórę. Tak naprawdę jeszcze nie przestało padać. <br />
Lilithu
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


znaczek info

Brak komentarzy.

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją