Żaby żyły niby w raju.<br />
Nie za płytka nie głęboka,<br />
Nie za długa ,nie szeroka.<br />
<br />
Rozwielitki,muszek chmary,<br />
Jako manna-nieba dary.<br />
W ciepłej wodzie i zieleni,<br />
W słońcu kąpiel,gaik cieni.<br />
Za dnia życiem zabiegane,<br />
Po południu wyczerpane.<br />
Senną drzemkę ucinają,<br />
W ciepłym słonku wygrzewają.<br />
<br />
Kiedy gasną dzienne zorze,<br />
Nic a nic przeszkodzić może,<br />
W drzewie na zielonych listkach,<br />
Śpiew zaczyna żab solistka.<br />
Na ten sygnał wszystkie chórem,<br />
Żabią grają uwerturę.<br />
<br />
To rechoty,to kumkania,<br />
Żabie śpiewy,żabie grania,<br />
Umilają nam wieczory,<br />
Nastrój tworzą żabie chory.<br />
Słychać niskie,wyższe tony,<br />
Chór w chorałach rozmodlony.<br />
Ślą muzykę jej pogłosie,<br />
Niesie po wieczornej rosie.<br />
<br />
Póżno w wieczór gdy zanika,<br />
Łączy trele śpiew słowika,<br />
Tak naprawdę nie ma chwili,<br />
Każdy czas pieśniami mili.<br />
<br />
Józef Bieniecki