w ciszy niepozornej duszno skulona
uwierz że teraz nie myśli o banałach
nie przez ciebie płynie policzkiem łza słona
i włosy po cichu wyrywa z głowy
zastygnięta ślepo patrząc w sufit
i czarna tęcza świeci gdzie dzień nowy
i zapach szczęścia roznosi się trupi
to nie jej uśmiech odbija się w twych oczach
ty masz przebić jej serce na wylot
bardziej niż rozkosz miłości - ból pokocha
bardziej na śmierć się nadaje niż miłość