mienią się w poświacie księżyca
Korony drzew otula
gwiazdozbiór białych płatków
Skostniałe ręce mrozu
rysują na szybach mapy
elitarnych wzorów
znacząc ścieżkę
w labiryncie nicości
Droga spowita szklaną glazurą
ukazuje horyzont
przenikliwego chłodu
Ziąb dewastuje wszelkie nadzieje
Umysł zapada w hipotermię