krok po kroku pędzę ku bogu
czarne myśli wyrażają me uczucia
moja psychika mnie do tego zmusza
porusza mnie do śmierci
idę bliżej ,ja się zbliżam
nieświeży oddech, czuje coraz bardziej
pozbawiony marzeń, ja tym gardzę
dance makabr na końcu tej Ścieszki
mój azymut to żelastwo i kreski
ciągnij mnie, ciągnij mnie za rękę
niebawem już tam będę
spojrzę ci w twarz, spojrzę z bliska
zadam ci pytanie, który guzik się naciska
by wylała się czarnej polewki miska
może bym chciał, ale już nie mogę
na własne życzenie, wybrałem ta drogę
serce bije mocniej, mocniej boże, już nie mogę
mój organizm już nie może
zwiększę sobie dawkę
zakończę mych nastrojów tą huśtawkę
złym świadkiem są te oczy
oszukuje mnie słuch
dźwięk od dźwięku tu kroczy
dźwięki są wyostrzone
moje serce boli mnie, idę dalej w twoja stronę
zamknąłem oczy potem ujrzałem Bestię, wychodzącą z ziemi
miała dwa rogi i mówiła jak Smok
aaaa moja głowa kolejny do śmierci krok
panie boże czy to nie są twoje słowa
brak przyszłości w takim razie mnie pochowaj
dociskam pasa, dociskam coraz mocniej
drak oddechu kończy te emocje…