robiły to zawsze ze śpiewem
potem na miękkim mchu siadały
drzemiąc pod gołym niebem
Razu pewnego gdy smacznie spały
zwietrzyła to pajęczyca
wielkie jej ślepia groźnie łypały
widokiem tym się zachwyca
Ruszyła cicho w stronę podgrzybka
tam sieci lepkie rozwinie
reakcja musi być bardzo szybka
bo obiad sprzed nosa jej zginie
Gdy była gotowa pojmać ofiary
spostrzegła coś niedobrego
na ziemi leżały jakieś maszkary
z plamami koloru fioletowego
W strachu cofnęła swoje zamiary
nie przełknie takiej padliny
serce jej stanie przez te koszmary
uciekła w gęste maliny
Błogo śpiące, obżarte elfiki
z licami w zeschnięte jagody
zbierając owoce na naleśniki
mogły nie dożyć kolejnej środy