wstydu ze łzami<br />
kradnę z piekarni dla Ciebie<br />
najświeższy bochenek<br />
moralności<br />
<br />
dławisz się tym pokarmem ode mnie<br />
plujesz nim, razem z krwią<br />
i uderzasz w dobrze nastrojoną strunę<br />
wstydu<br />
<br />
rozpinasz warkocz, odkrywasz białą pierś<br />
wspaniałą, teraz - Twoja dłoń tańczy z moją<br />
w białych ramionach mąki<br />
<br />
zabrałaś mi<br />
ostatni okruszek wstydu