Na jego bladej twarzy coraz częściej gościł krzywy uśmiech
Na jego zmęczonych oczach pojawił się nieśmiały błysk, błysk szczęścia
Jedna chwila…
Dwa słowa…
Srebrne ostrze przebiło na wylot dusze Kojota
Zabliźnione rany na nowo się otworzyły
Trysnęły czarną jak smoła krwią.
Jedna chwila…
Dwa słowa…
Serce Kojota pękło na wiele drobnych kawałków
Nigdy już nie poskłada go w jednolitą całość…
Rozległ się przerażający śmiech tryumfu.
Tak. To Królowa Mroku śmiała się ze swojej Victorii…
Jedna chwila…
Dwa słowa…
Upadł na kolana., nie miał siły się podnieść.
Mroczna Pani wyjęła ostrze z jego duszy
Nie, nie bolało. Dusza umarła.
Jedna chwila…
Dwa słowa…
Pojawił się On. Śmierć.
Kochanek Mrocznej Pani złapał duszę w swój kościsty uścisk.
Nie protestowała, nie żyła…
Kojot nie próbował się bronić
Wiedział co go czeka i chciał tego.
Jedna chwila…
Dwa słowa…
Kojot, powstał. Ostatkiem sił stanął dumnie przed Mroczną Parą.
Wiedział, że stracił duszę
Wiedział, że stracił serce.
Mimo to, podniósł z ziemi okurzony kapelusz, otrzepał i założył go na głowę.
Swoim zimnym wzrokiem popatrzył na Mroczną Parę.
Królowa Mroku i Śmierć wyglądali na zadowolonych.
Kojot poprawił kapelusz, odwrócił się i poszedł
Bez serca i duszy poszedł na swoją Ostatnią Przechadzkę…
Jedna chwila…
Dwa słowa…
*******
(...)Jedyne co trzymało Kojota przy życiu to chęć przeżycia prawdziwej miłości. Jeszcze wtedy nie wiedział, że czeka go egzystencja w nieśmiertelności(...)