Łąki zielenią głęboko zalane.<br />
Przecięte wstęgą śladów bosych stóp.<br />
Stepy dla marzeń warte wydeptania.<br />
Wsłuchany w głosy nieśmiało rzucam wzrok.<br />
Nad białe brzegi i lepsze czasy bogów.<br />
Tam gdzie nikt nie usypia.<br />
Tam gdzie córki nasze nienarodzone.<br />
Tam obmyjmy stopy zmęczone.<br />