przysiada na rozgrzanym dywanie z wydm
by nad odchodzącym dniem zapłakać
i pożegnać go błyskiem oczu
pełnym wschodzących gwiazd
słońce w przedśmiertnej ciszy
pogrąża się miękko w falujące morze
zakrwawiając je
gorącą purpurą ostatniego żaru
z uroczym wdziękiem
wyrzuca z siebie ostatnie
światła westchnienie
już utonęło
umarł kolejny dzień
i tylko Noc w czarnej żałobnej sukni
rozsypała srebrne kwiaty nad jego grobem
z cyklu " Obrazkami "