kto by nie płakał? wróciła. niezwyciężona
komórka, która jak wąż, umknęła uwadze.
nad martwym ciałem.
w białych rękach błyska ostrze. czy to nie było
kuszące, myśli akka, być i nie być, z wolna
roztopić się i wsiąknąć w miękką ziemię?
zawsze razem: natura, bóg i akka.
akkę prześladuje życie. w chwili, kiedy jej duch
zdecydował się opuścić organizm, nastąpiła kulminacja,
krytyczny błąd. ona trwa. planeta się nie rozerwała,
trwa,
nic nie wciąga jej w żadną szczelinę.
trwa,
boże, którędy?
trwa.
boże?
ptak rozdziobuje skórę.