to nie powiem
Czułam przyjemność
satysfakcję,
że ginie wróg
(wybranka)
Pif i Paf.
pociski wystrzeliwały
w rytm
miłosnych uniesień.
Jak trzymał mocno za włosy
i pozwalał kołysać się ciału na wietrze
szeptał
że dla niego jestem jak wódka
dla ruskich.
Więc zaciskałam dalej łamiące się zęby.
-ból jest dla słabych
już krzyczał.
Wtem
padła propozycja bym udawała czołg
pancerny
niemiecki przede wszystkim
?
Czerwień (tym razem) po udach
Znalazła już dojście do Ziemi
więc
wypuścił z ust powietrze
I pozwolił odejść
ten miły pan, co
zimowymi porankami w Szabat
Rozpalał nam w piecu.