złote aniołów w niebie,<br />
ukradkowe i nam ślepe<br />
śledzą ruchy ziemskich stóp<br />
i dłoni czystych.<br />
<br />
Piorunami strzelistymi,<br />
płomiennymi strzałami<br />
rzucają z nieba<br />
i wbijają w ziemię<br />
palami wiecznego istnienia<br />
prawdy i kary za winy.<br />
<br />
Ale, dlaczego się kulisz<br />
i czynisz błędne uniki<br />
przed wzrokiem Bożym?<br />
<br />
Tyś grzesznikiem i jam takowym,<br />
lecz nie uchylam głowy<br />
przed łaską Pana.<br />
<br />
Dostąpmy jej śmiertelnicy,<br />
których z ciał obedrą<br />
i pozostawią duchy żywe,<br />
i wskrzeszą do zmartwychwstania!<br />
<br />
Nie uciekajmy od spojrzenia <br />
Anioła, z nieba wysokiego<br />
Pana Wszechmocnego <br />
Arkana Wieczności<br />
<br />
<br />
Lubawa,97<br />