tak daleko a tak blisko<br />
splatasz me warkocze w jeden sen<br />
marzenie o namiętnym końcu przyjaźni<br />
znajomość bez zobowiązań <br />
zawsze ma drugie dno<br />
nie mów więc dziękuję<br />
za to co ofiaruję<br />
tobie po stokroć w zamian <br />
za twoje dosadne i charytatywne proszę<br />
mam swoje zdanie<br />
i jeśli ponoszę<br />
straty nad wyraz za bardzo moralne<br />
to tylko dlatego że moja jaźń<br />
ma wielki kaprys<br />
wielki foch w zanadrzu<br />
chcę być dla ciebie<br />
tym co nieprzejednane<br />
i nigdy nie mów mi że noszę<br />
w sobie tajemnicę <br />
zagmatwania dobra i zła<br />
przecież jestem po obu stronach<br />
czyli nie popieram żadnej<br />
kwestii rozmyślania<br />
i mów do mnie jeszcze<br />
i patrz w moje ślepe oczy<br />
może przynajmniej<br />
morze słów bez namysłu rzuconych <br />
przeskoczysz <br />