Dopełniając szczeliny
Do końca snując bajkę
O szlachetnym losie
Odchylę głowę
Opierając na płótnie
Obserwując zahipnotyzowany
Świat na górze
Dla świadków swobodnego spadku
Bez cierni i goryczy
Sporządzę notatkę na temat ich pracy
Bez wyższej stanowczości
Zanurzę w niej nogi
Potem ręce by otworzyć chwilę
Odchylając głowę