Jak trudno Cię zgubić w tej całej gonitwie
Znów ciągnę za sznurek chwytając za poręcz
Rozdarcie niegodne najsłabszej nici
Pogłębia się niezauważalnie
Niewinnie
Wyrzeczeń bezsens
Zapotrzebowania urok
Pogardy zasłona
Kurtyna rozczarowań
Obietnica nie zrani już nigdy
Jeśli tylko pojmie ją wiara
Wciąż na złość za późno
Otwiera zmysł wzroku
Ironia tańczy swój chocholi taniec
Oprawca upity siedzi przy stole
Marząc i marznąc
Aktor czekający na applause
Bezdennie naćpany obrazkiem
Zgubionej uczuć wstęgi