i nie pomyślę o tobie
zjem śniadanie
nie wyobrażając sobie
twoich rozchylonych jak do pocałunku ust
delikatnie chwytających skórkę od chleba
pójdę na spacer
nie licząc na przypadkowe spotkanie
wstąpię do kawiarni na małą czarną
nie zobaczę twojej twarzy w filiżance kawy
wybiorę się do kina
nie będą bezwiednie szukał obok twojej dłoni
i nigdy nie spotkam cię w snach
kiedyś
może