Odrósł gdzie ofiarą padli ubodzy
Sypki kwiat ugina się nieznacznie
Nad litościwym pędem cudzych ujm
Do niego woła przeszłość
Halucynacje błogą nagość odkrywają
Coraz ciszej a głos się zwiększa
Jedyna proporcja królów doznań
Wiruje nad chmurami dzikich gwiazd
Dotykając ziemi głową i ustami
Spoufala sny w niemy seans
Oglądając go na brudnym fotelu
Spójrz w górę na rosnące maki
Upity kielich jeszcze się nie wylał
Przechylasz go bez opamiętania
Domaga się by wypaść Ci z rąk
Pij..