Nie patrzę pod kołdrę z latarką
Uleciał hel z rozgrzanych ust
Program zmieni się w tydzień
Szereg naruszy nieznacznie wiatr
Tysiąc zbieżności wybiera
Chcę być ślepy pod łóżkiem
Światły nad drogą
Głuchy w agonii
Śpiewać nad pogłos
Kraść wspomnienia
Dekorować kryjówki
Dzielić zlecenia
Nie patrzeć w sufit
Pokroić znużenia
Nie kusić duszy
Do wody wrzenia
Uczucia pokruszyć