H. Elzenberg
do późnej nocy miele językiem
słowa jak lep
przywierają do podniebienia
woda na młyn spływa strugą
przez nieumyte ręce
do mąki (jedno)razowej
nie oddziela ziaren od plew
ma swój przepis
cedzi prawdę przez zatkane sito
przeterminowany zakwas
wieńczy dzieło
zakalcem karmi głodną wyobraźnię