Po za Tobą
Bez miłości
Służąc u Twych stóp
Szukając odpowiedzi
Dumni uknuli podstęp
Chcę poczuć Twą siłę
Zanim umrę
Z głębokości morza
Dusza ma woła Cię
A Ty odmawiasz
Pomimo to ja ciągle stoję
Kiedy spojrzałem w górę zobaczyłem
Przeźroczystą krew na mej dłoni
Więc oczyściłem swojego ducha
Ale Ty wciąż unikasz
I dałeś mi mego
Serca największe pożądanie
Urodzone pod niebem
Myśli toną w ogniu
Ale poczułem zimne powietrze z Północy
Kiedy liczyłem wszystkie swoje grzechy
I wtedy zobaczyłem szalejący wiatr
Wiejący poza scenami
Mój synu, nie wybieraj drogi którą czujesz, że chcesz lub musisz iść
Możesz być niezależny, ale Twoja ględząca duma upadnie
Przeszedłem przez dwanaście bram i jedenaście kryształowych źródeł
Dałeś mi siedem gwiazd i przykleiłeś mnie do gruntu
Mój synu, odwróć się na Południe i wyślij słowa, które chcesz powiedzieć
Krzycz i lamentuj, ta rana jest dziś nieuleczalna
Krocz dumnie pustą autostradą, którą zwykłeś chodzić
Przyjdź do Bram Nieskończoności, ale nie pukaj
Po czasie gdy archaniołowie odejdą
A głupcy będą martwi z powodu pragnienia mądrości
Kiedy ślepe wolnoszukające oczy czekają na
Zapomniane dusze, które nie będą się odradzać
Bramy Nieskończoności zawsze będą zablokowane