blask oczu zielonych
jasną burzę włosów
luźno rozpuszczonych
kocham usta twe namiętne
żądne pocałunku
przez niebiosa stworzone
jakby w podarunku
kocham nieśmiałe rumieńce
na twych boskich licach
gdy się blisko znajdziesz
w moich okolicach
i jasna mnie trafia
i zżera cholera
że nigdy nie będę ja z tobą
bo jedną nie jesteś osobą