otwierają się wrota
do nowego świata
szarość nabiera jasnych kolorów
Kiedy zamykam oczy troski i cierpienia
chowają się przed tym co dobre
uśmiech nie pozwala
na rządzenie tego co czarne
Gdy otwieram oczy powraca rzeczywistość
ludzka istota poddanym lęku
strach panuje
serca na wylot strzałom nienawiści przebite
krwawią krwawią smutkiem i żalem
Gdy niepewnym krokiem
zbliżam się do świata marzeń
tonę tonę w wierze
która podnosi na duchu
niczym piórko unoszę się do góry
do gwiazd gdzie spokój panem dnia