dawał siebie
jak chleb głodnemu
okruchami karmił nadzieję
pochylony nad nędzarzem
podnosił godność upadłego
ślady szkiców
jak ślady bicza
rysowały obraz cierpienia
rzuconego na płótno
artystycznym okiem
wydobywał piękno z brzydoty
pełnia człowieczeństwa
w niekompletnym ciele
lewą nogą na ziemi
prawą dawno w Niebie
________________
* dzieło Brata Alberta