fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

Villemo

Dołączył:2006-11-04 22:08:00

Miasto:brak

Wiek:brak

zainteresowania

gitara, rysowanie, ciekawe ksiązki i filmy, fantastyka, muzyka :]

statystyki utworu

Średnia ocen: 0

Głosów: 0

Komentarzy: 1

statistics
A A A

0

To nie chmuryutwór dnia

Autor:Villemokomentarz Kategoria:Inne Dodano:2006-11-04 11:12:56Czytano:392 razy
Głosów: 0
Mam dosyć! Chcę się stad gdzieś wyrwać, uciec gdzieś daleko, jak najdalej. I nigdy nie wrócić. A nawet jeśli wrócić, to tylko na chwilę. Tu nikt mnie nie rozumie. <br>
Chciała, żebym się wygadała, to proszę. Jak się wygadałam, to zrobiła mi awanturę. Bo powiedziałam, co myślę!<br>
No dobrze, może wytykanie dyrektorowi wszystkich błędów nie było zbyt trafne.<br>
I przebijanie opon woźnego gdy urywał się z pracy nie było przemyślane.<br>
I i tak cała szkoła ma mnie za dziwną, bez względu na to, co teraz zrobię.<br>
Ale i tak uważam, że postąpiłam słusznie!<br>
W końcu osiągnęłam swój cel, nie?<br><br>

1.<br>
&#8222;Największy szok w życiu&#8221;<br><br>

-Katarzyna Nowak proszona do dyrektora-oznajmił szorstki, nieprzyjemny kobiecy głos w głośniku.<br>
Znowu? Wszystkie oczy w klasie zwróciły się na mnie z ciekawością, ale bez zdziwienia. W końcu &#8222;na dywaniku&#8221; ląduję przynajmniej raz na dwa tygodnie.
Wstałam i wyszłam z klasy dość szczęśliwa, wiedziałam, że ominie mnie pytanie z biologii. Jak nie cała lekcja. Korytarze były puste, tylko pod gabinetem dyrektora stał chłopak z klasy równoległej do mojej. Co prawda miałam na niego oko od jakiegoś czasu, ale jeszcze nie miałam szansy z nim porozmawiać. Wyglądał na trochę przestraszonego. Wiedziałam, że jest bardzo spokojny. <br>
Pewnie w życiu nie był u dyrektora. <br>
Jaskrawo-czerwone drzwi gabinetu otworzyła się, i wyszła pani Grabarek, sekretarka. Trzęsąc sztywnym hełmem który miała na głowie (co miało chyba imitować seksowne potrząsanie włosami) spojrzała na mnie i z jej twarzy natychmiast znikł przyklejony uśmiech, którym zwykła witać uczniów. Dopóki nie musiała uśmiechać się po raz trzeci, czwarty lub piąty do tej samej osoby i nie udało jej się zapamiętać imienia. I dobrze, bo gdy to robi, wygląda jakby miała jej popękać twarz. <br>
-Andrzej Miejewicz? To dobrze-odpowiedziała sama sobie-ciebie już znam<br>
Ja ciebie też. I nie lubię.<br>
Wprowadziła nas do gabinetu, co było o tyle dziwne, że nigdy nie wpuszczano tam dwóch uczniów naraz. Dyrektor bał się tłoku.<br>
Jak gdyby ktokolwiek wchodził tam z własnej woli. <br>
Andrzej spojrzał na mnie zdezorientowany i zrobił szybki ruch głową w stronę schodów. Chyba chciał uciec.<br>
-Zwariowałeś? <br>
-No&#8230; jeszcze tu nie byłem.<br>
-żuk zjadłby nas żywcem!<br>
-Kto?<br>
O Boże&#8230; on nie wie, kto to żuk.<br>
-No, dyrektor.<br>
-Mówicie na niego żuk?<br>
-Tak.<br>
Niesamowity chłopak okazał się niesamowicie irytujący.<br>
Garbarek zostawiła nas i kazała poczekać na żuka. Oczywiście ona użyła formy &#8222;pana dyrektora Adamowskiego&#8221; bo tak się nazywał.<br>
Wpuścił nas do gabinetu i usiadł za biurkiem. Spojrzał na mnie z niechęcią i zwrócił wzrok na moją bluzę. <br>
-Ładny wieloryb.<br>
-żu&#8230;ekhm, znaczy się: panie dyrektorze&#8230;<br>
-Tak?<br>
-To jest łoś.<br>
Speszył się i zanotował w swoim notesie coś, co wyglądało jak &#8222;Skończona kretynka&#8221;. Ale równie dobrze mogło być &#8222;Studio ekologiczne&#8221;, nie mogę rozczytać jego bazgrołów. <br>
-Wracając do tematu&#8230; <br>
Jakiego tematu? Nawet nie zaczął mówić&#8230; <br>
-Wracając do tematu, mam do was prośbę.<br>
Spojrzałam na niego mocno zaskoczona, mnie nie woła się na dywanik, bo ma się do mnie prośbę, ja ląduję tam bo włączyłam alarm przeciwpożarowy, puściłam plotkę o bombie w piwnicy albo wybiłam szybę piłką. Mnie się nie prosi, mnie się zawiesza w prawach ucznia.<br>
-Nowakowa nie patrz tak na mnie, tym razem nic nie zrobiłaś. <br>
Jeszcze nie&#8230;<br>
-Chodzi o to-powiedział, bawiąc się długopisem z logo Poczty Polskiej-że do naszej szkoły przyjeżdża pewien ekhm&#8230; gość. Tak, pewien gość.<br>
-Panie dyrektorze-przerwałam mu-co MY mamy z tym wspólnego?<br>
-Ktoś musi się nim zająć.<br>
W tym momencie przeżyłam największy szok w swoim życiu.<br><br>

Grono GG sledzik wykop Facebook
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


znaczek info

Brak komentarzy.

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją