&#8222;To nie ja cię wybrałem&#8221;<br><br><br />
<br />
-Nowakowa co się tak na mnie gapisz? To nie ja cię wybrałem, tylko Rada Rodziców. <br><br />
Od razu widać że rada nic nie wie o uczniach.<br><br />
-W sobotę przyjeżdża nowy uczeń. <br><br />
Miesiąc przed końcem roku?<br><br />
Czy ja już mówiłam, że moja szkoła jest trochę&#8230; dziwna?<br><br />
-Tak. Został wyrzucony z gimnazjum w Lublinie, więc sprowadzili się tu. <br><br />
No i wszystko jasne.<br><br />
-Jest w waszym wieku. Możecie wracać do klas-podał nam jakieś kartki.-tu są napisane wszystkie informacje na jego temat. Do widzenia<br><br />
-Do widzenia.<br><br />
Wyszliśmy z powrotem na korytarz. Akurat zaczęła się przerwa, więc dorwałam Paulę i Kamę, moje najlepsze przyjaciółki. Skończyła się nasza ostatnia lekcja, więc wzięłyśmy plecaki i wróciłyśmy do domu.<br><br> <br />
<br />
***<br><br><br />
INSTRUKCJA<br><br><br />
<br />
1.Z Marcinem Sanowskim spotkać się na dworcu głównym o godzinie 11.15 przy peronie czwartym w sobotę.<br />
<br>2. Przyprowadzić do szkoły o 12.00 i przyjść z nim do pana dyrektora Adamowskiego<br><br />
3.Pilnować jego zachowania i przestrzegania przez niego regulaminu szkolnego.<br><br />
4.Zapoznać z regulaminem szkoły i z planem budynków.<br><br />
5. Pokazać, gdzie kupić potrzebne do szkoły materiały.<br><br />
6. Znaleźć dla niego zakwaterowanie.<br><br><br />
<br />
No to jest przesada! Mam znaleźć jakiegoś chłopaka, kazać mu przestrzegać tego cholernego regulaminu, pomóc mu kupić książki i jeszcze ZNALEŚć DLA NIEGO ZAKWATEROWANIE! Czy tego przypadkiem nie powinna była zrobić dyrekcja? Zresztą, to nie dla mnie, ja sama złamałam już połowę regulaminu tylko w tym roku, a mam pilnować kogoś, żeby go przestrzegał? <br><br />
Choć, z drugiej strony, skoro tak go pilnują to musi być podobny do mnie. <br />
Poczułam w kieszeni jeansów wibracje. Znów zapomniałam włączyć głos w komórce. Sms od Kamy: &#8222;Przynieś na poniedziałek żelatynę do budy. zapowiada się świetna zabawa&#8221;. Przynajmniej one z Paulą mają pomysły ja jak na razie się wypaliłam. Odpisałam jej: &#8222;Ok., gdzie się spotykamy?&#8221; chodzimy do różnych klas, więc dostosowanie się jest dosyć trudne. W mojej klasie nie ma nikogo, kto by mnie akceptował, same tam kujony. Kolejny sms: "Po trzeciej lekcji w różowym kiblu." chyba wiem, co wymyśliły... faktycznie, będzie fajnie. <br><br><br />