Nagi i malutki
A,kiedy szedł przez cierpienie
To był pokorny i cichutki
Odezwawszy się do nas
Językiem Miłości
My,Mu w zamian do drzewa
Przybiliśmy kości !
I bok Mu przebiliśmy...
I wylały sie wnętrzności
I krew kapała,z korony
Zawieszonej na głowie
Matka Jego...
I wszyscy zanurzeni w żałobie
Płacząc...
Złożyli,Umęczonego ciało w grobie !
Jestem tam i szepczę...
Jezu-Ufam Tobie !