przez mgłę, przez miraże, przez piaski
coraz mocniej?
a ty biegniesz, biegniesz coraz szybciej
przez nich, przez nią, przeze mnie
i nie wołasz mnie, choć ja robię to za ciebie
oczy tęsknie podążają za twoim cieniem
i nos spragniony wychwytuje ostatni powiew twoich perfum
i uszy cierpią, nie słysząc twego oddechu
i głowa rozpaczliwie łapie strzępki wspomnień
echo?
więc biegnę za tobą
przez lasy, przez pola, przez łąki
i widzę cię coraz mocniej
i biegnę
przez dzień, przez tydzień, przez miesiąc
i echo?
i spotykam cię nad jeziorem
słońce pali moje policzki, sól szczypie w oczy
szmery, szepty
stoję dalej, ale parzy i uwiera
spala i odciska.
więc uciekam
przez łąki, przez pola, przez lasy
przez piaski, przez miraże, przez mgłę
przez miesiąc, przez tydzień, przez dzień
przez twoje echo.