wierząc - świat wystarczy obserwować by rozumieć
impulsie nagłych braków prądu
to nie są pauzy tylko zaćmienia światła matko
zagubionych dzieci
kamienia rzuconego w wodę czekaj
aż staw go wypluje na powierzchnię
zakładaj ręce jak mosty
a we mnie jest twoja cisza co na języku kołysze
chwilowa cisza przed wierszem
siedzę na gałęzi wzrośnietej pośpiesznie
i nie ma takich bogów którzy stracą mnie w przepaść
jest las
zapałek w kieszeniach
i dwadzieścia kroków na księżyc
gdziekolwiek go wymyślę