W ciszy do starej biblioteki odchodzi słowo by spędzić wieki całe wśród kartek co zżółkły od czasu
Cisza króluje teraz i milczą strofy odeszli poeci w niepamięć wiersze czas pochłonął /
I nagle cisza nieśmiertelna pękła niczym dzwon narodziło się słowo,
ono zawsze czeka by zmartwychpowstać poeci nie odchodzą nigdy słowo ich nieśmiertelnością cisza z której się rodzi zawsze rodzi nowe wiersze i poeci jak deszcze początkiem są każdej tęczy...
Niechaj sczezną głupiec jeden powiedział przenigdy oni sa nieśmiertelni...