jak stara żółta świeca
którą ktoś ustawił
na steranym wiekami świecie
żłobionym sękami i słojami zdarzeń
kapią te dni z wosku
żółte plamy robiąc
na posadzce z szarego kamienia
dni smutku dni wosku
żółte brudne samotne
plamią te ślady na ziemi
a ja patrzę w płomień świecy
nie patrzę na plam dni żółte
patrzę w płomień
który jak mala nadzieja
wydobędzie z mroku tę jedną
jedyna twarz...ujrzeć ją to wszystko
nieważne są wosku plamy dni
ułożone jak beznadziejna wróżba.
(duch44)stary wiersz..