Na film bez zbędnych pytań;
Zagra gdzieś zdarta płyta,
Kolacja bez świec i bez wina
Wejdziemy do sklepu razem,
Weźmiesz ogórki może,
Ja później słoik otworzę,
Postawię czajnik na gazie
Słowa nie będą potrzebne;
Budując nasz dom na parze,
Chowając w środku co pewne,
Cicho będziemy się starzeć
I tylko dłonie trzymane,
Splecione w warkocz jak drzewa,
Mimo tej ciszy, kochanie,
Będą nas ziemi śpiewać