słów nie znają
kwiaty mówią
jakby nie mówiły
one są jak barwne słowa
słowa co potrafią ozdobić wszystko
mówię nimi bo po cóż słowami
ułomne są słowa
róż tysiące
słów tysiące
jaka to różnica
lepiej różami
mówię wielobarwną łąką
z kwiatów składam wiersze
niech staną się bukietami
niechaj przemówią same
od zawsze tak mówiłem
gdy pierwszy bukiet powstał
z pierwszej łąki
ten dla mamy najpierwszy
bo mi zawsze bez szeptał do okna
swoje wiersze pachnące
nauczyłem się tej mowy
co słów nie zna żadnych
kwiaty mego dzieciństwa
białe wiśniowe ogrody
dmuchawce dzikie
są we mnie jakby zawsze kwitły