namawiałem Ja na publikację osobiście ale chyba jej po prostu ciężko uważam że to poruszajaca proza gorzej że proza faktu
pamiętajcie o jej sprawie.
Zapach śmierci wypełnia po brzegi korytarz szpitala
Oczy pełne nadziei, oczy które wierzą,
Że to nie koniec drogi, że będzie jeszcze mała ścieżynka, która poprowadzi do przodu
Pokrętne przewody kroplówek niosących nadzieje
Cisza....
Tu słychać nierówne oddechy,
Tu słychać westchnienia bólu, ale i ulgi
Szepty pełne strachu, ale i spokoju
Tu często zagląda Nadzieja
Za oknem piękne słońce, wiosna wnosi do świata radość
Tu życie przynosi......Czasem pewnik, że to już może być ostatnia wiosna
Tu każdy uśmiech jest na wagę złota
Na szpitalnym korytarzu życie wydaje się zwyczajne, normalne
Jednak za drzwiami sali niejednokrotnie czai się śmierć
Za drzwiami sali czuć siłę, to siła walki o przetrwanie, o miłość,
Która właśnie nadeszła, która jest z nami od lat
Tu marzy się o spotkaniu z dziećmi, wnukami, siostrami....
Przewody kroplówek niosących nadzieje
Są tu najlepszymi znienawidzonymi przyjaciółmi
Smak metalu w ustach to czasem jedyny smak, jaki czuje się długi czas
Tu za drzwiami sali nie patrzymy w lustro - to nie jest dobry przyjaciel
Tu za drzwiami sali toczy się inne życie, pomału w oczekiwaniu na sakramentalne
„Jest dobrze”
Za drzwiami sali myśli biegną do mojego małego synka,
Który nieświadomy walki matki uśmiecha się radośnie na mój widok
Wyciągając rączki posyła najpiękniejszego buziaka, o jakim mogę marzyć
Korytarz pachnący śmiercią.......Codzienność matki
Kiedy prowadzę na zewnątrz „normalne” życie
Lubię zapach obiadu....
Zapach słońca
Najcudowniejszy zapach.....Dziecka
W kącie jednak zawsze czai się korytarz z zapachem śmierci
Chociaż może i byłby dobry wiersz