Człowieka<br />
On też na mniepatrzył<br />
Uśmiechał się blado<br />
Rozwiechrzone włosy<br />
Opadały mu na czoło<br />
Zroszone potem<br />
Pobrużdzone zmarszczkami<br />
Wpadały do oczu<br />
Zmrużonych przed słońcem<br />
A może przymykał je<br />
By nie patrzyć<br />
Na ludzi<br />
Na świat<br />
Pomachałem do niego<br />
On też<br />
Wyciągnął dłoń<br />
W geście pozdrowienia<br />
Rozglądał się<br />
Jakby czegoś szukał<br />
Tylko że<br />
W koło nie było nic<br />
Do znalezienia<br />
Krzyknąłem<br />
Odpowiedział coś<br />
Ale jakoś tak&#8230;<br />
Dziwnie&#8230;<br />
Bezgłośnie<br />
Znów pomachał ręką<br />
Zbliżyłem się<br />
Powoli<br />
On pozostał nieruchomo<br />
Zdziwiłem się <br />
Bo przecież on<br />
Był tylko<br />
Moim<br />
Odbiciem w lustrze