wolności jasne polany
swobody co po niebach wędruje
jakby w nich odnalazła swe przeznaczenie
zielone wiosny nadziei
co wypuszcza świeże liście
nadziei co się odradza
do życia nowego w nas
czerwone słońca pałające
miłościami co rozpalają serca
wciąż na nowo
mocniej i mocniej aż do tchu utraty
bursztynowe jesienie naszych żyć
co słońcem wrześniowym
budzą nas na nowo
by ogrzać nas jeszcze swym ciepłem
białe zimy włosów naszych
co zdobią skroń
zimy starości naszych
oby nam lekkie były