I na wieczność pohańbiony, <br />
Dumnie stawia swoje kroki,<br />
Wielki władca, bez korony.<br />
<br />
Niegdyś w błękicie zrodzony,<br />
Z Ojca, co się wielbić kazał,<br />
Dzisiaj w dole porzucony,<br />
Grzechem pychy się pomazał.<br />
<br />
Z losem swym nie pogodzony,<br />
Czy to wszystko jego wina ?<br />
Przez swych braci odrzucony,<br />
Ma żal... lecz nie przeklina.<br />
<br />
Myśl szybuje poprzez czas,<br />
Chcąc zapomnieć o udręce,<br />
W kierunku anielskich mas,<br />
W samotności wiecznej męce.<br />
<br />
Tu - potępionych królestwo,<br />
Tu - słychać krzyk cierpienia,<br />
Tu - me zbrukane jestestwo <br />
Tu - nie ma nic do stracenia.<br />
<br />
Jestem panem krainy cieni,<br />
Mistrzem sztuki negowania,<br />
To się nigdy już nie zmieni,<br />
Pozostaje boleść trwania.<br />
<br />
Serce moje czasem płacze,<br />
Tęskniąc niebios patosu,<br />
Tylko tutaj coś znaczę, <br />
Ja, Lucyfer - Książe Chaosu.<br />