rzuconym na wiatr morską bryzą
ostatnią stroną w pamiątkowej księdze
chybotliwy cień marszczy czoło
odległe lata usypane z liści
przykładam do ust okrzepłe w czerwieni
pocałuj jeszcze niezmienione
w owoce dorodnej jarzębiny
jak mały stateczek kołyszę się
białą czystą kartką papieru