ale to nie one nie śpią
nocami uderzają o szyby
wszystkie nieskończone myśli
zgniecione w kule z papieru
namiastki pragnień
niedopowiedzenia za kotarą z muślinu
smakują usta
na darmo bo przecież
cóż można napisać
gdy ciała stygną po uczcie
a światło nie może się przebić
do wpółotwartych oczu
wpatrzonych w siebie kochanków