Że coś tak doskonałego jak ludzka dusza
Jest na stałe przywiązane do cielesnego badziewia,
Stosu mięsa, dla którego poświęcam bezcenne godziny istnienia,
By je nakarmić, napoić. By się śmiertelna kupka kości i mięśni mogła wyspać.
Czas wyrzucany w błoto, minuta po minucie.
Bez szans na rozwój, bez obietnicy spełnienia.
Opuściłabym ciało.
Nieważki duch mój nie znosi tego balastu.
Ciągnie się ten produkt rzeźnicki ze mną krok w krok.
Dusza chciałaby odlecieć, oddać się w pełni sprawom, dla których została stworzona.
Przed śmiercią nie polatasz - odpowiada bezlitosna materia.