zostawią uśmiech
trochę czułości w dorosłej garści
daję im słowa - klucze
otwierają labirynty wzruszeń
tam ciepło usidla zmysły
gorycz ciąży ku ziemi
oswajam ciszę grymasem twarzy
jeszcze potrzebny jak stare drzewo
rozwieszam wilgotny smutek
zagłuszam hałas serca
zamykam oczy jak okna
zaczyna padać deszcz