Prawie
Pośród nich ja
W mroku cierpienia
Niby sam, lecz nie
Bo ze mną samotność jest
Powiew powietrza
Zimnego wiatru szum
Czuję chłód
Chłód, który nakuwa me serce
Jak róża,
Która kiedyś miłość oznaczała
Która niegdyś czerwienią - kolorem miłości pulsowała
Teraz ona zimnym soplem
A me serce bryłą lodu
Nic nie czuję
Czuję chłód
Kolec róży nić życia tnie
I wtedy samotność nawet opuszcza mnie
I zostaje całkiem sam
I śmierci się poddaję
Już nigdy nie usłyszę słowa: "Kochanie"
Ciemność me oczy przesłoniła
Miłość mnie zabiła