nazywać się powinnam
krzywdą
od urodzenia jestem
Nie wiem dlaczego
prawo mam oddychać
waszym powietrzem
nieskazitelnym
Jakim cudem
pozwalacie jeść mi
chleb wasz
zamiast karmić
gołębie
Plułam w wasze twarze
jak dziecko
nieznające konsekwencji
gubiąc się w nienawiści
kierowanej ku sobie
obwiniając was
o moją krew wylaną
Nie poczekam dłużej
chociaż na ziemię rzucić się powinnam
błagając
Sprawiedliwość
sama wymierzę