daleko od błękitnych
obłoków
stoi wysoki mur
za murem tunel
w tunelu statek
z tłumem w maskach
bez głów
tańczą na mogile
Dekalogu paso doble
z rękawem w kieszeni
darczyńcy
trędowaci stukają
z petycjami przyszli
w rękach mają flagi
relikt dla włodarzy
nikt im nie otwiera
głos od tronu płynie
żebraków nie chcemy
statek na przetargu
sami rozbierzemy
ludzie na szalupie
proszą mówią krzyczą
nikt nie widzi
nikt nie odpowiada
nikt nie podaje dłoni
nie ma człowieka
z wiarą upadam
by się podnieść
wstaję
by nie utonąć
uciekam by żyć
w cieniu trędowatych
bliżej Ciebie