prowadzą wyznaczonym torem
niecierpliwie drżą autocząstki
zaniepokojone letargiem
wewnętrznym chociaż szaleją
dokoła żywioły a wiatr
wprawia w obrót koło fortuny
sterują mną mają mapę losu
uchylające się drzwi
trzaskanie tych za mną
symfonia na jedno nieme gardło
i orkiestrę przeznaczenia
niesłyszalne myśli owiewają
otępiałe w szumie zdarzeń ciało
tuż przy uchu szept
kołysanki niemocy
sedacja
cisza