BEŁCHATÓW NOCĄ<br />
<br />
<br />
Samochody uwiązane autoalarmami do bloków<br />
Polerują sny o kolejnej małej stabilizacji<br />
Pod sztandarami narodowego chrześcijaństwa<br />
<br />
Za oknami mytymi dwa razy w roku<br />
Mężczyźni wymyślają wciąż te same historyjki<br />
O urodzie poznanych przed chwilą kobiet<br />
Lub odwracają się plecami do zmęczonych żon<br />
Których ręce wydłużone od ciężkich zakupów<br />
Przypominają kończyny szympansów<br />
<br />
Dłonie o zrogowaciałych opuszkach<br />
Kobiety wkładają między nogi<br />
Gdzie zagląda już tylko wiatr na spacerze z psem<br />
A broń Boże lekarz<br />
I pocierają swoje uda podobizną Redforda<br />
W rytmie pierwszych randek<br />
Kiedy dziewczęcy meszek na karku<br />
Przyprawiał o alergię księży katechetów<br />
<br />
Za tymi samymi oknami<br />
Na prywatkach króluje muzyka techno<br />
Chłopcy uczą się rozbierać dziewczęta<br />
Wbrew podręcznikom do wychowania w rodzinie<br />
Wyzwolone dziewczyny zarzucają partnerom<br />
że ich palcom daleko do wirtuozerii Paganiniego<br />
<br />
Świt coraz bliżej<br />
Pola jak wilki podchodzą pod bloki <br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />