każdy z Bogiem i diabłem w karty gra
jestem gracz! więc dawaj karty- wołam
-rozdawaj i graj!I graj!
Oszukuje podstępny rogacz
piąty as mu z rękawa sypie się
Patrzy Bóg i nie mówi ni słowa,
każdy chwyt dozwolony jest.
Większa stawka co chwile na stole
ale nikt nie zakrzyknie przecież: pas!
nie ode mnie zależy tej gry koniec
więc przebijam i gram! I gram!
Kiedy w końcu na stosie, na górze
moja dusza ląduje jako fant
zdaje się, że nareszcie rozumiem
o co jest ta gra! ta gra!
A zasady tej gry -niby proste
czasem bardziej zawiłe stają się
i stos fantów wciąż rośnie i rośnie
lecz wycofać się nie da: wiem.
Zauważam wnet jedną zależność
że ja jeszcze nie zgarnąłem nic
że zaprawdę nikt nie gra tu ze mną
że to tani jest chwyt i pic
Diabeł zgarnął natomiast już sporo
Bogu nie w smak to jest- ale milczy
nie wiem czyich zastępów zwiększę grono
bo na razie nikt mnie nie podliczył.
11.09.12r.