własnymi wznoszę go dłońmi
-pomnik upadków i chwały
Niematerialny mglisty monument
a pod nim wszystkich zdarzeń postument
co pomnik ten podtrzymuje cały
Niedokończony jeszcze w pełni
dokładam więc cegły z życia cegielni
dzień po dniu i noc po nocy
czasem ktoś własną cegłę wmuruje
to czyniąc kształty pomnika zrujnuje
i tak już niekształtne
Oderwać próbuję te cegły w niemocy
zamazać w pamięci te warstwy obdarte
co szpecą smugami cieknących zamroczyn
a wykpić próbują się żartem
Czasami murarze pomocni
starają się pomnik umocnić
zaprawą dobrej rady
ja ich zaprawę pogardą obmywam
tak ich porada w niepamięć odpływa
więc wieszczą wierutny upadek
Lecz przecież tylko ode mnie zależy
czy on tu zostanie gdy ja będę nieżyw
czy chociaż jeden kamień
Czy niematerialne się stanie materią
czy może się w pył obróci wraz ze mną
czy zalśni wspaniale
Ugładzić próbuję więc kształty po wierzchu
zalepić uszczerbki w nietrwałych posadach
by trwało coś pośród wzgardliwych uśmieszków
gdy ja będę upadał
Być może pójdzie w niwecz
być może że sprawiedliwe
w grunty wsiąknie ponure
być może w zdeptanych kamieniach
znajdzie się coś co ruszy sumienia
i wzniesie się z gruzów monument
Na razie jednak dzień po dniu buduję
i patrzę jak wolno wzbija się w górę
i czasem się chwieje
ja trzymam wciąż w pionie te kształty niezgrabne
i wierzę że kiedyś ktoś zrobi to za mnie
mam taką nadzieję
Więc warto się starać by pomnik budować
z najlepszych surowców dostępnych od ręki
by z końcem budowy nie musieć żałować
że nie ma za pracę podzięki.