drzew, trawników, schodów- naprawdę nic nie ma!
Nie ma zła, kalectwa, zdrady, morderstw, głodu
i Boga też nie ma- więc można się sprzedać!
I nie ma sumienia, bo nie ma też piekła
i nawet zwierzęta jakieś przezroczyste
Anioł stróż już dawno w siebie wierzyć przestał
sprzedał też ostatnie piórka złociste
Ludzie chociaż żywi- to tylko z pozoru.
Zwyczajne kukiełki jak w lalek teatrze
zapatrzeni w jasny blask telewizorów
przypalają oczy rozrywki żelastwem
W półpustych butelkach jak świat przezroczystych
ślą w przestrzeń nieżywą przykrótkie przesłanie
a pojmie je nawet ktoś najmniej z nas bystry,
że skoro nic nie ma- to nic nie zostanie
Nie ma kary, winy, niesprawiedliwości
zadośćuczynienia, za to czego nie ma
Bo nie ma też krzywdy, zawiści podłości
a każdy mistrzostwu jest równy poemat
W półpustych butelkach jak świat przezroczystych
ślą w przestrzeń nieżywą przykrótkie przesłanie
a pojmie je nawet ktoś najmniej z nas bystry,
że skoro nic nie ma- to nic nie zostanie...