Ty zmieniłaś moje życie swoim eliksirem
Podałaś płynne szaleństwo z grudkami owoców śmierci
Nie widząc dobrze zmieniłaś moje martwe życie
W raj na wysypisku ekologów
Bawiąc się w boga stworzyłaś potwora
Gotowego oddać się za łyk narkotyzującego szaleństwa
Każdego dnia coraz bardziej pochłania mnie taniec z nią
Białoskórą nieznajomą czarującą swoim zapachem
Niszczy mój widok na świat szary
Pokazuje pojemniki na moją złość
Coraz bardziej oddala mnie od ciała mego
Wkraczam w czary martwe dla cudzego oka
Rozmawiam sam z sobą zabijając otoczenie
Wypatruję jutra z ochotą na kolejną dozę szaleństwa
Może to lekka psychoza warta poświęcenia
Zmienia przeszłość w przyszłość
Ot takie dziwne poświęcenie mego ciała dla niej
Która co noc wibruję mi w uszach..